
Dla rozrywki wciągnełam później "Dziecko dla początkującyh" i sporo się uśmiałam, ale też i wystraszyłam...zdaje się, że jako przyszli rodzice nawet nie wyobrażamy sobie jeszcze dokładnie co nas czeka, za to z całą pewnością należymy do tych 90%, którzy to uważają, że ich dziecko będzie aniołkiem, a którzy pózniej mocno się rozczarowywują :)
Szarpnęłam się też i zamówiłam w internetowym empiku "Miłość zimniejsza od śmierci: i "Dom w Riverton". Udało mi się wykorzystać też kupon rabatowy więc nie zrujnuję się całkowicie. Jak dobrze pójdzie już w poniedziałek będę się rozkoszować moimi nowymi zdobyczami.
Za to dzisiaj podczas zakupów odwiedziłam Empik i jestem z siebie dumna, gdyż oparłam się wszelkim książkowym zakupom (muszę więcej wypożyczać, a mniej kupować, bo raz, że pieniędzy ubywa w zastraszającym tempie, a dwa, że naprawde już nie mamy gdzie trzymać książek)...no może prawie wszystkim, bo wzbogaciłam się o śliczny mały kalendarz w kolorze musztardowym - mała rzecz a cieszy :)
6 komentarzy:
a zrobiłaś to zadanie z końca książki?
ja spisałam, ale wyszło, że chyba dwie literki gdzieś po drodze przeoczyłam.
O książce pisałam, bo podobała mi się, a sobie przed Świętami jej nabyłam "JEsień cudów".
Nie czytaj może teraz jej "Bez mojej zgody", bo szloch zdecydowanie zapewniony...a nie wiem, czy teraz powinnaś;)
Wyszło mi tak:
"Nothing is easier than selfdeceit for what each man wishes that he also believes to be true" Demosteenes"
Kurcze mam nadzieję, że nikomu nie popsuje zabawy zdradzając cytat:)))
Właśnie "Jesień cudów" wydaje mi się po opisie jeszcze w miarę ciekawa i nie aż tak bardzo wzruszająca. Koniecznie zamieść wrażenia po przeczytaniu.
Wyszło mi tak:
"Nothing is easier than selfdeceit for what each man wishes that he also believes to be true" Demosteenes"
Kurcze mam nadzieję, że nikomu nie popsuje zabawy zdradzając cytat:)))
Właśnie "Jesień cudów" wydaje mi się po opisie jeszcze w miarę ciekawa i nie aż tak bardzo wzruszająca. Koniecznie zamieść wrażenia po przeczytaniu.
Nie ma to jak dobra lekutra!
No ja się też cieszę na te moje książki a i Ty dokonałaś dobrych wyborów:))
10 kręgów jeszcze nie czytałam ale Picoult pisze jedynie w swoim rodzaju i pewnie jeszcze po nią sięgnę.
Powyżej ten anonimowy to byłam ja : Judytta
mnie chyba wyszło podobnie;)
ale dzięki, że mi podałaś...
Co do "Jesieni...", to nie wiem, kiedy się za nią zabiorę, bo na razie wciąż czytam opowiadania mojego ukochanego Murakamiego. A że po angielsku, to sama rozumiesz, że dłużej mi idzie...
Prześlij komentarz