czwartek, 10 kwietnia 2008

Misz masz

Przeczytałam Czarownice i muszę powiedzieć, że autorka mnie tym razem również nie zawiodła. Jak w każdej ze swoich książek zajęła się ciekawym tematem, problemem społecznym. Postawiła kilka trafnie sformułowanych pytań, na których część odpowiedziała, a których część pozostawiła,jak zwykle, do przemyślenia czytelnikowi. I jedyne do czego można się przyczepić i co mnie osobiście razi w twórczości Picoult to zbyt nierealna kreacja postaci. Jej pozytywni bochaterowie są zbyt idealni, tak jakby w zyciu wszystko było tylko czarne lub białe. Dobra postać w jej powieściach właściwie nie ma ani jednej skazy czy wady. Tak czy inaczej książka dobra więc polecam.

Dwa wnętrze, które możecie znaleźć na stronie Anthropologie bardzo mi się spodobały, więc zamieszczam do podziwiania.



I oczywiście jeszcze inspiracje fotograficzne. Polecam do obejrzenia zdjęcia Sary Remington i Matta Armendariz. Cudne!

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Uwielbiam takie wnetrza, a te okienka kojarza mi sie nieodmiennie z Vermeerem :) Chociaz i ja mam podobne u siebie (ale w bialym drewnie i od podlogi do sufitu), takie kwadratowe szybki :)

Solardew pisze...

mi sie marzą okna od podłogi do sufitu, co prawda ich mycie marzy mi się trochę mniej :)

Anonimowy pisze...

Czytałam i mnie się również ta ksiązka podobała choć przyznam że najbardziej przpadła mi do gustu jej:
"Jesień cudów".