piątek, 9 maja 2008

Boskie sekrety

Od kilku dni nie mam kompletnie natchnienia do pisania. Tymbardziej więc moja notka dotycząca tej ksiązki będzie bardzo ogólnikowa.

Ekscentryczna matka i zagubiona córka. Rodzinne tajmnice i szalone zabawy. Lata 30-ste i współczesna rzeczywistość. Niby ciekawie i refleksyjnie, niby wnikliwie i zabawnie, ale czegoś mi zabrakło, żeby zachwycać się tą książką tak, jak to zrobiło wiele osób. Na okładce jest napisane, że zachwyca tak samo jak "Książę przypływów", jednak ja dwa tomy powieści Conroy'a "wciągnełam" w jedną noc, a w tym przypadku, nie wiedzieć czemu, zajęło mi to prawie dwa tygodnie. I do dziś zadaję sobie pytanie: co mi w tej książce nie gra? Mimo wszystko chętnie obejrzę film na podstawie powieści i może wtedy znajdę odpowiedź.

Brak komentarzy: