środa, 30 lipca 2008

Urodziny naszego Zakościelnego :)

U nas kolejna impreza. Po urodzinach Roberta przyszedł czas na Przemka.

Był szampan...co by nie było, że pijemy w pracy to kupiliśmy Piccolo.

I były też lody...elegancko w plastykowych kubeczkach :) Przemek, znany jako Zakościelny tym razem zagościł na okładce L'osservatore Romano. Mianowanie go na kolejnego papieża podczas pontyfikatu jeszcze żyjącego, uznane zostało za rewolucję w kościele. Tak więc Za-Kościelny Papieżem!

Przemku od dziś powinieneś codziennie witać nas słowami: "Witam Was ciule" :)

niedziela, 27 lipca 2008

Piknik

Nie ma to jak piknik z przyjaciółmi i rodzinką. Ten pomysł był strzałem w dziesiątkę. Mąż nie dokazywał, bo przez większość czasu szukał zaginionej piłki którą rzucał za siebie i zgubił:). Dzieć spokojny, bo koleżkę Tomcia mógł pooglądać, a my z Martą sączyłyśmy szampanika Ani...dawno nie osiągalny relaks - bezcenny :)



Tata i syn

Mama i syn

Były nawet zawody, kto podrzuci syna wyżej :)

Za to zdjęcie dziękuję Ani, zawsze mi się takie marzyło tylko, jakoś do tej pory żal było ciuchów.

A to własnie Ania

PS. Ci, którzy się lenili żeby wstać rano i do nas dołączyć niech żałują :)

sobota, 26 lipca 2008

Duperelek i łóżeczko

Bardzo się cieszę, że swojego czasu posłuchałam rady Kini i kupiliśmy Natulińskiemu łóżeczko turystyczne. Najbardziej ulubioną jego zabawą jest znajdywanie sobie najciaszniejszych w nim kątów. I tak właśnie budzi się nasze dziecię - uderzając w siatkę głową - jemu zabawa podoba się nad wyraz, nam nieco mniej :)

piątek, 25 lipca 2008

Fontanna

Dzisiaj we Wrocku było upalnie. Może to przez pogodę, a może dlatego, że część ekipy wyjeżdża na urlop, jakoś zrobiło mi się smutno. Wena zdjęciowa też jakoś nie dopisała. Tęsknie za zapachem morza...

Trochę polaroidowo, zdjęcia moje i Rafała:

czwartek, 24 lipca 2008

Padało :(

Deszcz pokrzyżował nam dzisiaj plany, a szkoda, bo były ambitne.

Zatem dzisiaj tylko jedna fotka: dwa potworki :) foto by Pati

środa, 23 lipca 2008

fotki, fotki...i jeszcze raz fotki

Dzisiaj w naszym menu była zapiekanka zrobiona przez Zwierzaka, niektórym znanego, jako Zwierztak.

Pod koniec dnia wymyśliliśmy sobie małe wariactwo fotograficzne. Ten, kto nas obserwował na pewno doszedł do wniosku, że nie jesteśmy do końca normalni :) Tyle zdjęć zrobiliśmy, że nie jestem w stanie nawet określić kto dokładnie stał za obiektywem. Tak więc zdjęcia, które tu widzicie mogą być autorstwa Kamila, Rafała, Pati bądż mojego.

Kamil - dzielny nasz dzisiejszy pomagier. Z aparatem przy oku wyglądał zawodowo ;)

Jak tylko zrobiłam to zdjęcie Pati, urzekło mnie całkowicie.

Kamil i ja

Rafał

I na koniec jeszcze ja

wtorek, 22 lipca 2008

Czerwono nam

Dzisiaj wybraliśmy się w jedno z moich ulubionych miejsc jeśli chodzi o kolorystykę. Patrząc na te fotki ubolewam niemiłosiernie, że obiektyw 50 1.4 zostawiłam dzisiaj w domu...nie wiem co mnie podkusiło, żeby rozstać się z tym cudeńkiem.

Ja i Remik - foto by Rafał

Na tle czerwonych cegieł do pozowania dziś chętnych nie brakowało, jednak jak na razie zgodę na umieszczanie fotek na blogu mam tylko od Remika. Może niebawem zawitają tu inne twarze.

Uwielbiam zdjęcia nóg i detali...pewnie niektórzy zdążyli już to zauważyć ;)

poniedziałek, 21 lipca 2008

Spontan

Dominikowi zamarzył się dzisiaj spontan. Ja miałam spontan, jak musiałam biegać między restauracją,a pracą bo zapomniałam o spotkaniu. Tak czy inaczej te biegi się opłaciły, bo warto obejrzeć Wrocław podczas festiwalu Era Nowe Horyzonty. I choć na oglądanie filmów czasu mi nie starcza (muszę się zadowolić Remikowymi zachwytami) to na robienie fotek zawsze znajdzie się wolna chwila.

Spokojny początek

Dwie sierotki. Tak sobie myślę, że jakbyśmy się bardziej postarali to może udałoby nam się coś zarobić na tej ulicy.

Tutaj Robert postanowił się na nas wypiąć...oboje z Remikiem byliśmy zbulwersowani ;)

Moje ulubione zdjęcie dnia. (Niestety blogspot nie jest w stanie w pełni pokazać jego walorów - znacznie lepiej wygląda w powiększeniu)

Gdybym mogła wybrać sobie sen na dzisiejszą noc to tak by wyglądał:

PS. Zdjęcia, na których jestem ja - by Pati.

sobota, 19 lipca 2008

O minionym tygodniu

Czas pędzi jak oszalały. To już tydzień od kiedy byliśmy na 80-tych urodzinach dziadka, a ja dopiero teraz o tym piszę. Żyjemy w nieustannym pędzie i muszę przyznać, że i tak się dziwię, że starcza nam energii na wiele ekscesów (chociażby takich jak wczoraj wieczorem, pozdrowienia dla całej roztańczonej ekipy;). Jednocześnie bardzo ubolewam z powodu braku wczoraj w pracy aparatu. Podejrzewam, że zdjęcia z Robertowej niespodzianki byłyby bardzo wyjątkowe. Robert jeszcze raz wszystkiego najlepszego!!!

Dwa zdjęcia z uroczystości dziadka: Mój najukochańszy mąż:

A to już ja...stanowczo mam za mało fotek.

niedziela, 13 lipca 2008

Zmiana wizerunku na: "Jest wporzo"

Natan,syn nasz kochany, znużony strojami, które z taką starannością dobiera mu jego mama, zażądał zdecydowanej zmiany wizerunku. Jakby tego było, postanowił swe odważne stylizacje uwieczniać na zdjęciach.

piątek, 11 lipca 2008

Obżarstwo piątkowe.

W ramach naszych pracowych śniadań Remik uraczył nas dzisiaj pyszną bruschettą. Zioneliśmy po niej ogniem czosnkowym na kilometr, ale było warto. Poza tym nie ma to jak śniadanko w takim zacnym gronie. Jakby tego było mało, na obiad wybraliśmy się do naleśnikarni. Było nas więcej niż na załączonym zdjęciu, ale tylko nasza trójka odważnie pozowała na tle tej rewelacyjnej mozaiki.

Na zdjęciu: Pati, Remik i ja. A tutaj,ponownie, Pati, niektórym znana, jako Lukrecja Palpitacja I :) W przerwach, rzecz jasna, zdarza nam się trochę popracować ;)

wtorek, 8 lipca 2008

Remik

Z Remikiem zrobiliśmy te zdjęcia wczoraj, w jakieś 20 minut. Niestety sprzątnięto nam sprzed nosa scenerię, jaką sobie wymarzyliśmy więc była pełna improwizacja. Na szczęście oboje jesteśmy usatysfakcjonowani z efektów.

poniedziałek, 7 lipca 2008

Marta i dwa Tomki

Ja, Marta i Tomek

I oczywiście musiałam przemycić choć jedną fotkę Natana.

sobota, 5 lipca 2008

Duperelek i marchewka

Z serii jedzeniowej: Natuś je obiadek. Tym razem bardziej entuzjastycznie.

piątek, 4 lipca 2008

A tutaj...

...wujek Maciek i ciocia Kamila we własnej osobie.