sobota, 26 lipca 2008
Duperelek i łóżeczko
Bardzo się cieszę, że swojego czasu posłuchałam rady Kini i kupiliśmy Natulińskiemu łóżeczko turystyczne. Najbardziej ulubioną jego zabawą jest znajdywanie sobie najciaszniejszych w nim kątów. I tak właśnie budzi się nasze dziecię - uderzając w siatkę głową - jemu zabawa podoba się nad wyraz, nam nieco mniej :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
niesamowite jest to w jaki sposób i w jakich miejscach nasze Maleństwa poznają świat. Twój Natuś w swoim łóżeczku i w swoich najciaśniejszych kątach z główką w siatce a nasza Olka najlepiej na podłodze i najchętniej na własnych nóżkach (choc jeszcze chwiejnie) z czymkolwiek w buzi (najchętniej bucik) ;)
ps. Natan jak zwykle profesjonalnie podszedl do tematu pozowania Mamie do zdjęcia i zaprezentował pozę nr 16 :) cudnie!!!
MK
Faktycznie, niesamowite te dzieciaki :)
A pozowanie już widzę mój synuś ma we krwi :)
I really enjoyed the pictures of your blog.
Congratulations!
Prześlij komentarz