Dopiero przed chwilą wróciliśmy. Padam z nóg, za to miło było zobaczyć się z dawno niewidzianą przyjaciółką :) Sukcesem jest to, że udało mi się wybrać śliczny prezent dla teściowej, porażką, że nie udało mi się sfotografowanie gruszki ekshibicjonistki, jak ją nazwał Krystian. Gruszka była obrana do połowy więc sporo miało być na tym zdjęciu golizny, ale nic z tego, zdjęcie wyszło beznadziejne więc nie będę się kompromitować. W zamian jednak podzielę się z Wami kolejnym odkryciem jakim jest
Erica Shires. I choć ostatnio znacznie bardziej podświadomie wyszukuję zdjęcia tzw martwej natury to Erica fantastycznie fotografuje kobiety.
No i jeszcze stały punkt programu, czyli dwa absolutnie boskie zdjęcia z Flickra:
A skoro jesteśmy przy fotografowaniu ludzi
LaPied

Tutaj
link do pozstałych zdjęć autorki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz